sobota, 30 lipca 2016

Plenerowe portrety z Beatą Poloczek

O tym, że zjawiskowe twarze warto odkrywać na nowo przekonałem się po 5 latach. Tyle czasu minęło od ostatniej sesji z Beatą, z której do dzisiaj można oglądać zdjęcia w mojej galerii.  Na przykładzie tego plenerowego seta chciałbym też pokazać, jakie efekty można osiągnąć przy wykorzystaniu jednej/dwóch lamp systemowych

Ekipa
Jak wspomniałem we wstępie Beata Poloczek przed mój obiektyw trafiła na powrót i to 5 latach. Nieocenionym wsparciem okazał się Szymon Stankowski, który odpowiada za backstage z tej sesji oraz pomoc w utrzymaniu światła na właściwym miejscu.

Założenia
Pomijając fakt, że była to moja pierwsza sesja po przeszło 5 miesięcznej przerwie, a chęć jej zrobienia była już nie do wytrzymania to powodów było znacznie więcej. Przede wszystkim w międzyczasie dotarł do mnie zestaw wyzwalaczy YN622C II z obsługą E-TTL i HSS oraz nowa błyskotka YN568EX II, która również posiada możliwość pracy w trybie HSS. I to chyba chęć przetestowania trybu High Speed Sync w połączeniu ze zjawiskową modelką przesądziły o całej sesji.

Z założenia podczas sesji chciałem powalczyć ze zdjęciami pod słońce. Niestety plany pokrzyżowała pogoda, która tego dnia zafundowała pochmurny dzień. Byłoby jednak niemądre sądzić, że HSS musi służyć tylko i wyłącznie do „gaszenia” słońca.

Ponieważ lubię różnorodność jeszcze przed sesją ustaliliśmy, że zrobimy zdjęcia na trzech planach. W zależności od pogody i zastanych warunków setupy oświetleniowe dobierane były na miejscu.

Chcesz zobaczyć wszystkie zdjęcia z sesji? 
Chcesz zobaczyć ustawienia światła? 

Wejdź na mojego bloga: fotograf Poznań



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz